poniedziałek, 13 grudnia 2010

chciałabym sklecić jakieś zdanie, ale gdy tylko próbuję jakieś literki wystukać dopada mnie przeogromna puuuustka...

jakoś się 3mam... przynajmniej wtedy jak muszę... a gdy nikt nie widzi to w moich oczach szklą się łzy...

może lepiej obrać drogę samotności?...
może lepiej rzucić się w jakiś wir?...
może lepiej zasnąć... na wieki...

nie potrafię jakoś się otrząsnąć...

bo dlaczego?? dlaczego zawsze muszę mieć tak kurwaaaa cholernie pod górę?!


moje serce jest w strzępach
całe poranione
calusieńkie...

jak wyrzucić z serca miłość?
jak?!

mówią, że łzy są zwierciadłem duszy...
mówią, że łza zawiera 1% wody i 99% uczuć...
mówią, że nie płaczą jedynie ci co nie kochają...

więc kiedy przestanę płakać?
...

może warto wyrzucić całkowicie łzy ze swojego ze swojego życia?
może...

nie wiem... nic nie wiem...


...