hm...chciałam coś napisać z wcześniejszą datą. bo mi takie super myśli nadchodzą zazwyczaj wieczorem, kiedy już zasypiam.... ale jakoś nie widać postu w bolgu :-/ jak się w końcu pojawi to będzie, a jak go nie będzie to będzie znaczyło, że tak miało być ;)
dziś tak jakoś na wspomnienia mi się zeb
zapiski z dnia 08 I 2006r. godz. 21:09
BOŻE!!! nigdy więcej mi tego nie rób!!! słyszysz, nigdy!!!! nie można tak!!! słyszysz!!! biję się!!! ja mam dosyć!!! boję się...
zapiski z dnia 08 I 2006r. godz. 23:23
ja wymiękam!!ja mam dosyć tego życia!! ja mam DOSYĆ!!! ja nie mam już sił!!!by dźwigać ten ciężar, ten krzyż! ja po prostu najnormalniej w świecie nie mam sił!! chciałabym zasnąć i przespać, może nie całe życie, ale ten dziwnyu czas. a tu jutro trzeba wstać i udawać, że wszystko jest w najlepszym porządku; nawet nie mam siły udawać. mam dosyć! słyszycie?! MAM DOSYĆ!!!!
ja mam tylko mamę...ja nie mogę jej stracić...
nigdy nie będę przygotowana na jej śmierć...
chciałabym by żyła wiecznie...
ona musi być zdrowa!!!!
cho...inka!!!trafia mnie!!! nie mogę!!! ja chcę uciec od wszystkich problemów!!! tylko gdzie?? tego nie wiem :( chciałabym tylko spać - wtedy się nie myśli o problemach... dobranoc...
zapiski z dnia 09 I 2006r. godz. 09:44
i boję się wyjść z pokoju, bo nie wiem co zastanę.. :-/ chyba musiała mama gdzieś jechać, bo jest tak cicho, bo nikt mnie nie obudził. może pojechała do lekarza. i znowu trzeba będzie przywdziać pancerz...tak mi źle..tak bardzo się boję..
zapiski z dnia 09 I 2006r. godz. 09:47
muszę być silna!!! wszystko będzie dobrze!!! nie mogę płakać!!! musi być dobrze!!! nie mam siły!! tak bardzo się boję....
zapiski z dnia 10 I 2006r. godz. 14:09
ludzie!!!!!!! RATUNKU!!!!!!!! ja mam dosyć życia!!!! ja mam dosyć!!!! nie chce mi się żyć!! duszę się!! pomocy!!! oj, jakie mam nerwy, że aż trudno sobie wyobrazić!!! trafia mnie!!! mam dosyć!! wrrry!!!!
zapiski z dnia 12 I 2006r. godz. 00:27
hm...to życie jest naprawdę dziwne... chyba musi Ktoś istnieć... chciałabym aby istniał, bo wtedy to wszystko miało by jakiś sens, a takto nie wiem... takie dziwne mi się to wydaje... hm, dziwnie się czuję...
jest dobrze, almam dużo problemów... to chyba jakaś cisza przed burzą...tak mi się jakoś wydaję.
zapiski z dnia 17 I 2006r. godz. 01:23
co mam napisać? boję się, ale inaczej niż do tej pory. może bardziej się wstydzę niż boję...bo to takie dziwne! i piękne jednocześnie!nie wiem co myśleć, a może wiem, ale nie chcę tych myśli dopuszczać do głosu? raczej tak. boję się w to zagłębić, rozbudzić mije wnętrze, choć jestem prawie pewna, że to jest to!!! moje miejsce. prawda, że CHORE!!! boję się...a jednocześnie bardzo bardzo pragnę...i Jego i zwykłego życia...męża, dzieci, domu i rodziny, ale czuję, że to nie moje miejsce, ale tak trudno mi zrezygnować...boję się!!! bo ludzie tego nie zrozumieją...bo mnie nikt nie zrozumie...tak myślę. jakie to chore!!! potrzebuję drogi, Boże; potrzebuję wskazówek, znaków by móc być pewną...proszę pomóż mi... bądź ze mną i tak widzę, że się Ci otworzyłam... czas wszystko poksaże...
zapiski z dnia 23 I 2006r. godz. 23:37
hm... jakoś to co mi ostatnio napisałeś nie daje mi spokoju...smutno mi przez to... :(
chciałabym móc nie patrzeć na nikogo i pisać o ludziach różne rzeczy... tak jak niektórzy o mnie piszą...nieprawdę :(:( ale niestaty nie potrafię... zawsze piszę i mówię prawdę...
bardzo mnie zasmuciłeś ostatnią wiadomością...wiesz o co chodzi... dal przypomnienia!!!ja piszę zawsze PRAWDĘ!!!!zapomniałeś? i kto tu ma krótką pamięć? hm??... myślałam, że mnie znasz..że mnie trochę poznałeś...niestety-myliłam się :(
bądź spokojny...napiszę tylko prawdę...piszę prawdę...mówię prawdę...
zapiski z dnia 29 I 2006r. godz. 21:46
oj! mam dosyć!! tak mnie męczy to życie!! chciałabym zasnąć...i spać, i spać, i spać. mam, cho...inka, dosyć!!! to wszystko jest do bani!!
co ja chcę? jest ok! wszystko było by ok w 100%, gdyby jeszcze mi to wnętrze nie rozdzierało się na pół!!!
zapiski z dnia 01 II 2006r. godz. 20:36
tak mnie boli, że oni tak do tego podchodzą... :( śmieją się ze mnie, z moich zainteresowań, z mojej pasji... - to mnie tak straszmie boli...
nie mogę się podda!!! muszę się 3mać i przeciwstawiać się im!.. tylko, że nie mam sił...walczyć ze światem...z nimi...
zapiski z dnia 3 II 2006r. godz. 15:30
zachowuję się gorzej niż baba w ciąży...raz mam wisielczy humor, a za chwilę wszystko gra! raz chcę uciekać od Niego, a za chwilę wtulić się w Jego ramiona...to jest takie dziwne!!!to wszystko!!!i za razem wspaniałe!!! raz chce mi się krzyczeć ze złości, a za chwilę z radości...ale dlaczego to wszystko musi być takie dziwne, takie trudne?? ja i On, On i ja...czy to ma rację bytu?? dlaczego ta droga musi być taka trudna?? taka boląca?? dlaczego ludzie nie mogą tego zrozumieć??czy powinnam tak robić jak mówi mi dusza?? czy raczej kierować się rozumem?? czu mam uszczęśliwić ludzi w koło mnie, czy robię tak byt spełnić swoje marzenia i samej być szczęśliwą??? dlaczego podjęcie tej decyzji musi być takie bolesne? dlaczego sprawy związane z Tobą muszą tak boleć?? wiem, że podejmując tu jakąś decyzję to zawsz kogoś zranię... to jest takie trudne... czas pokaże swoje...
zapiski z dnia 05 II 2006r. godz. 23:04
wiem, że powinnam coś zrobić...ale dokładnie nie wiem co mam zrobić...a może wiem tylko nie chcę... to wszystko jest takie dziwne...
zapiski z dnia 7 II 2006r. godz. 00:34
i co mam powiedzieć...mi jest dobrze tak, jak jest...a tu muszę podjąć jakąś decyzję...i to jest tak bardzo trudne... muszę podjąć taką STANOWCZĄ decyzję... tylko wciąż waham się, bo to nie taki łatwe... ale czy w życiu jest cokolwiek łatwe?? a z drugiej strony...tak jak napisałam...przecież to jest już nie moje życie...przecież ja Mu je już oddałam...a teraz powinnam spełniać Jego wolę.. tylko , że ja jestem człowiekiem i mam swoją własną wolę i zawsze mogę się z Nim nie zgodzić...czy to ma jakiś sens? miesza mi się to wszystko!!... :(
zapiski z dnia 16 II 2006r. godz. 00:11
czy czegokolwiek w życiu można być pewnym?? czy to ma sens?! Bóg a normalne życie... chciałabym mieć męża, dzieci, rodzinę, wieść normalne szczęśliwe życie...i pragnę szczęścia, ale takiego prawdziwego... kocham Boga i nie potrafię bez Niego żyć...ale czy to jest to?! przeciaż można Mu służyć w normalnym życiu... serce mi pęka!! to jest takie TRUDNE!! takie bolesne... niedługo przez to oszaleję!!! tak mi niesamowicie ciężko!!....
zapiski z dnia 22 II 2006r. godz. 21:37
wszyscy mi mówicie,że"wszystko ma sens", a ja wciąż żyję i nie widzę go... gdzie on jest wciąż ucieka...i znowu ranię samą siebie....wszystko jest takie popolątane. mam dosyć!!
uciekam przed Bogiem, którego bardzo kocham... prawda, że paradoks?!!! bez sensu to jest!!!
zapiski z dnia 26 II 2006r. godz. 19:42
ból istnienia trwa... :( jak boli!!! cho...inka!!!
zapiski z dnia 27 II 2006r. godz. 23:15
idę spać. taka obojętna. bez wyrazu... wszystko jest dobrze prócz...śpię i jest to bardzo trudny i ciężki sen. rano pragnę nie obudzić się. każde wstanie jest dla mnie okropnym wysiłkiem. ON wciąż jest w moim srecu. nie potrafię bez Niego normalnie funkcjonować, a jednak Go odrzucam...wciąż. i ranię...i Jego i siebie...tym odpychaniem Go :( wciąż przeżywam ból istnienia. wypełnia mnie cisza smutku, rozdarcia...tęsknię i boję się się z Nim na powrót związać. tak strasznie to boli...mnie, choć Jego na pewno też... staram się nie myśleć, jednakże mimo wszystko i wciąż zadaję sobie pytanie czemu to życie musi byćtakie trudne....takie zawiłe....takie poplątane...dlaczego tak trudno realizuje się cel?? smutno mi.... wciąż boję się o mamę. ta 'Polska Służba Zdrowia' jest do....4 liter!! tak bardzo boję się o nią. boję się....
zapiski z dnia 2 III 2006r. godz. 21:15
czy można uciec od tego co jest nam przeznaczone?? dlaczego nie potrafię uciec od Boga?? co w Nim takiego jest??!!! dlaczego ten mój 'związek' z Nim musi być taki trudny?!
zapiski z dnia 3 III 2006r. godz. 22:42
za 2 tygodnie jest kolejny Dzień Wspólnoty...czy ja mam jeszcze wspólnotę?? sama się od nich odłączam! a później czego chcę! a później czuję się samotna....
ale oni mogą nie zrozumieć dlaczego ja tak robię...sama tego nie rozumiem. niewazne!