poniedziałek, 18 grudnia 2017

:(

Czuję się być sama...

Jest mi niesamowicie smutno :(

wtorek, 22 sierpnia 2017

To już przesyt wszystkiego. Za dużo na mojej głowie. Potrzebuje spokoju wytchnienia. Potrzebuje wyjazdu tylko ja sama bez nikogo. Czasem mi się zdaje ze już się wypalilam życiowo i psychicznie. I jestem sama we wszystkim. Co mam dosyć. Chciałabym wsparcia. A tu mi się zdaje ze wszystko jest na mojej głowie. Każdy ode mnie czegoś wymaga A nikt nie jest w stanie coś dac od siebie.
Tylko oczekiwania co do mnie...
Ja też chce dobrze Ale to za dużo dla mnie.
Sama jestem zmęczona rozdrazniona Ale inni też mnie wkurzona. Wszystkich problemy przyklejaja się do mnie. A ja za emocjonalnie podchodzę do tego...

Chciałabym się wylogowac z tego po prostu. Zobaczy komu tak na prawdę zależy na mnie..

Za dużo. Zdecydowanie za dużo
...

wtorek, 15 sierpnia 2017

:(
Ile energii każdy dzień tu mnie kosztuje. Spalam się za bardzo.

Oddechem dla mnie jest nie bycie tu.

A ta chęć na siłę uszczesliwienia mnie mnie irytuje i zabija. Przynosi odmienne skutki niż by ci co chcą uszczęśliwić chcieli...

Jak bumerang wraca tu wszystko co związane z ich spojrzeniem na świat jak moje życie ma wyglądać A nie tego co ja chcę

Dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane... no i jest.
Co innego nieść pomoc gdy jest potrzebna A co innego zagłaskać 
kogoś by mu na siłę życie ułożyć

To wszystko zamiast pomóc daje odmienne efekty... No ale ja tyle razy powtarzam i nikt mnie nie słucha.

Trudno.

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Kraj absurdów

Polskie prawo jest absurdalne!
Tak bardzo ci z góry chcą pomóc biednym uciśnionym wielodzietnym z problemami.... że zapominają o pomocy im.

Jest XXI wiek A masa ludzi nie ma dachu nad głową... mieszkań socjalnych nie ma! A jak są to dla wybranych... (!)
Nie ma reguł które by obowiązywały kto i na ile może ubiegać się o takie mieszkanie... ludzie żyją w norach bez pradu bieżącej wody i wc...

Rodzinom wielodzietnym z problemami daje się tylko kasę której przez swoją ułomności często nie potrafią właściwie spożytkować.
Rodzinom wielodzietnym z problemami zabiera się dzieci z powodu wielodzietności albo odpowiedniego metrażu.... zamiast w ramach pomocy dać im mieszkanie socjalne albo aktywniej działać by zapobiegać problemom w sposób nieingerujący w rodzinę.

Ale służby sądowe najwidoczniej wolą zabrać od kochającego rodzica. Zniszczyć psychikę dzieciom które i tak nie mają łatwego życia. Zniszczyć życie rodzicom rodzinie... najwidoczniej wolą pozbyć się problemu.

Że zdaniem pracowników ops nikt się nie liczy. Oni baaaardzo często nie wiedzą że są jakiekolwiek prowadzone sprawy sądowe w rodzinie która często jest od lat pod ich opieką... ops często dowiaduje się o sprawach od rodzin albo w chwili zabrania dziecka.
Pracownicy ops powinni mieć dużo do powiedzenia, gdyż to oni ONI najwięcej wiedzą o relacjach panujących w rodzinach bo z nimi pracują, często latami.
A kurator... raz na miesiąc...
A często nie chce mu się jechać do rodziny to dzwoni do pod po informacje...
Kuratorzy... mająwiększą władzę niż ops A z mojego podwórka widzę ze się nie przekładają do spraw. Często na odwal się robią. Dają rodzinom warunki do spełnienia których nam samym ciężko było by sprostać... A Ci ludzie dają radę!wszystko robią ze strachu przed odbiorem dzieci... Kuratorzy mówią rodzinom co innego. Pracownikom ops co innego. Niby chcą dobrze A dzieci zabierają...

Gdzie jest ten tabun ludzi wypisane we wszystkich poradniach i podręcznikach które mamy wbić na studiach do głowy?  Gdy są psycholodzy, gdzie szkoły dla rodziców, terapie rodzinne, pedagodzy prawdziwi... gdzie oni są? - A tylko w książkach!

Dlaczego w innych krajach to działa? A u nas nie jest w stanie?

A i tak największą winę poniosą Bogu ducha winni pracownicy ops. ... więc bez sensu te wszystkie nasze notatki, pisma urzędowe, skoro nikt ich ze zrozumieniem nie czyta? Skoro nie ma porozumienia miedzy instytucjami? Skoro nikt wobec nic się nie ustosunkowuje i nie pyta się nas o opinię...

Bez sensu
...

Dlaczego zatem z domów gdzie jest widoczny poważny problem dzieci żyją w strachu awanturach bijatykach gdzie dzieje się im krzywda... Kuratorzy i sąd tego nie widzą? I notatek pracowników ops nie czytają ze zrozumieniem?
...

Czemu władze kierujące ops boją się gdy pracownicy wezwia na interwencję patrol policji itp?
Czemu? - bo boją się rozgłosu mediów

Żyje w kraju absurdów!

...

środa, 19 lipca 2017

W taki dzień chciałabym się zakryć kocem i nie wychodzić... A tu trzeba. Trzeba grać że jest tak zajebiscie , tak fajnie

Pierwsze dni okresu w ostatnim czasie ciągle utożsamiają że tym czasem poronienia...

Siedzisz na tym jebanym kiblu i patrzysz na tą podpaskę... i łzy same napływają do oczu aż ciężko je powstrzymać... a w głowie myśli "znowu się nie udało. znowu można by rzec straciłam dziecko...

Ból straszny.

I wtedy wracają przeżycia stamtych dni...
Tego chyba nie idzie zapomnieć.... ...

I w głowie od razu wraca wspomnienie jak siedzisz w środku nocy na tym kiblu   sama   myślisz czy warto wracać na łóżko   chyba nie    śpisz na kiblu    łzy   już nie masz siły płakać    ból duszy   łzy lecą same   I tylko słyszysz to głuche wpadnięcie czegoś z ciebie do wody   twojego tego czegoś co zostało z Dziecka   patrzysz w kibel a tam tylko krew   morze krwi   ...

Jak to się stało ... ?! Dlaczego ... ?! Ból. Straszny ból. Pustka. Nieobecność. Wtedy tam straciłam radość życia zapał chęci jakiekolwiek....

A teraz każdego miesiąca przychodzi i towarzyszy mi to wspomnienie... którego chyba już nigdy nie zapomnę. Bo jak mogę zapomnieć że los niesprawiedliwy zabrał mi moje Dziecko...

A w głowie uszach sercu tylko słyszę to głuche chlup...
... :(



A w sercu i głowie obecnie tylko jedno marzenie.... by przyszedł czas bym nie musiała już smucić się przez okres. By w końcu nie przyszedł.

A a a...

😢 :(

wtorek, 18 lipca 2017

i dupa! i tyle w temacie...

Po południu A może bardziej przed wieczorem pojawiło się planie nie i krew... Czyli zaś NICI. Znowu okres przyszedł.... :(

Mam dosyć.   D O S Y Ć

To tak strasznie boli... A łzy ciągle same kapią...

Nie umiem.
Dni okresu są okropne. A w szczególności ten pierwszy dzień

...

😢😢😢😢

poniedziałek, 17 lipca 2017

Wciąż mi brak...

Ekh.... zawsze przed okresem mam doła :(
Od października liczę ze pojawi się ta druga kreska i ciągle nic.... :( :(
Ekh kiedy się to zmieni.
Każdy dzień o który opóźnia mi się okres jest mega nerwowy dla mnie... płaczliwy i rozdraniony... i to napięcie mieszajace się z mikrusią nadzieją której strach roztlić.... bo ból po tym gorszy :( ;( A ten dół po wystąpieniu okresu straszny... A później musisz zaś wziąć się w garść... I próbować mieć nadzieję która coraz to bardziej słabnie bo... ciągle nic :(
Ochhh, Maluszku mój w niebie co od Mamy od Rodziców odeszłeś... brak Nam Ciebie Tu... ześlij w końcu Tu swoje Rodzeństwo by Twoi Rodzice mogli znowu zacząć cieszyć się jak dzieci... bo przez to jak jest do tej pory to... ta pustka ten ból od środka zabija mnie... ;( ;( ;(

Kocham Cię mój Aniołku w Niebie :* Ale proszę Cię o Rodzeństwo Twe tu na Ziemi... bo tak jak jest to ciężko długo będzie mi ciągnąć to wszystko... :(

Miałbyś już pół Roku... W sercu moim będziesz ZAWSZE :* lecz błagam ześlij tu na ziemię Rodzeństwo swe bym w końcu mogła przytulić stópki wycalować i poczuć się spełniona kobieta...

Bardzo smutno mi. I tak co miesiąc przed tymi dniami...
:( :( :(
;(

niedziela, 25 czerwca 2017

Panie Boże, jeżeli słyszysz mnie to byś się w końcu zlitował i spełnił moje Marzenie... skoro słyszysz i spełniasz prośby o które się sercem prosi to spełnij i moją.
Chcę w końcu zajść i urodzić żywe Dziecko.
Chcę stąd odejść i zamieszkać gdzieś indziej.
Czy Ty chcesz mnie doprowadzić do nerwicy nie spełniając mojego Marzenia? Tego chcesz?!
Bo ja chcę w końcu zacząć cieszyć się życiem, śmiać się sercem i oczami, być z moją rodziną, ale to być z Moją rodziną. Czy tak trudno pojąć? !

...
; (
:(

Samotność w życiu jest straszna. Patrz masz rodzinę A czujesz sie jakbyś był sam. Sam.
To co dzieje się w twoim sercu powoduje tak duży ból... dusisz to w sobie bo inni chcą by "wziąć się w garść" .... - czyli co?  Czyli jak?

Potrzebuję spokoju. Czasu na płacz. Na to by ktoś zatesknil za mną Ale by mnie chciał poznać.
Zmęczona jestem. Czym? Bólem serca i tym wszystkim.
Wszyscy chcą dla mnie dobrze, czasem przesadnie. A ja chcę być akceptowana taka jak jestem.. 
Jedni akceptują. Inni niestety nie.
A ja głupia nie potrafię się z tym pogodzić.

Do dupy!

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Widzę że to nic nie daje... czasem mnie bierze taki ból wewnętrzny.
Wstaję żyję normalnie i w sercu mam coraz większy smutek...

Brakuje mi tej iskry w oku tej radości tego uśmiechu lekkości...

Miało być tak pięknie i dupa.

Znowu zaczynają mnie piekielne swędzieć nogi... czyżby ten progesteron co wybrałam leczniczo już się skończył? Już okres skrócił się... To mnie....
Czemu?
Tyle się staramy i nic

Aniołeczku.... tak tęsknię za Tobą... :(
I nic zrobić nie mogę.
I mam ponoć zachowywać się normalnie, "bo nie ja pierwsza i nie ostatnia"... - głupie tłumaczenia społeczeństwa!

; (

niedziela, 9 kwietnia 2017

Każdy nowy okres który przychodzi, przysparza wielki ból w sercu...

I smutek w sercu zaś...
Kolejna porażka
Kolejna starta nadziei... :(

czwartek, 6 kwietnia 2017

To nie wina nikogo. To mnie szarpia takie  straszne emocje... wczoraj całą noc łzy mi z oczu leciały,  dzisiaj od rana podobnie...
Ten stres który w sobie odczuwam jest niewyobrażalny... paraliżuje mnie, życie utrudnienia. Moje emocje mną mega miotają... potrafilabym płakać i za chwile być zadowolona. Ale przecież nie mogę się rozbeczec w dzień bo by zaś wszyscy w koło zaczęli truć gadać tłumaczyć itp więc trzymam - wytrzymam. Muszę.

środa, 5 kwietnia 2017

Ostatnio co ciągle chodzi mi po głowie to tylko to że chciałabym być kochana...
Brakuje mi tego strasznie. Tego zapewnienia od najważniejszych osób że mimo wszystko kochają mnie....
Każda z tych osób ma wizję... Ale ja w tych wizjach czuję się jak statysta... niby jestem Ale mnie ani nie widzą ani nie słyszą... jestem dla nich tłem które powinno zachowywać się tak jak oni chcieli by... I zapominają o mnie... I o tym co ja chcę. A przecież ja też mam swoją "wizję"...

...

wtorek, 4 kwietnia 2017

Czuję się nie zrozumiana...
Chciałabym wyjść i by ślad po mnie zaginął.
Każdy ma na mnie wizję. Nikt nie chce zobaczyć mnie.
Kotecek nie wierzy we mnie, w nas. Choć tego nie widzi stał się mega agresywny. Nie pozwala mi na byście sobą, musi grać pierwsze skrzypce zawsze i ofiarę robi ze siebie. A mnie to mega złości....
Człowiek martwi się myśli. A tu ja zła. Nie da się mnie urobic. Inni dobrzy tylko nie ja i nie moje życie zachowanie.
Naprawdę gdybym mogła to bym wyszła i zginęła, dla wszystkich. Tak było by najlepiej.
Każdy widzi siebie. Nikt nie widzi mnie.
Każdy chciał by bym robiła dobrze dla nich. Nikt nie jest w stanie zrobić dla mnie. Przyjąć mnie zobaczyć pozwolić coś powiedzieć pozwolić być sobą...

Czuję się nie kochana przez ludzi.

czwartek, 23 marca 2017

Czuję się niekochana przez wszystkich

Czuję się jakby każdy miał mnie w dupie. Każdy do czegoś dąży każdy zafiksiwał się na swoim celu... A ja mam być dla wszystkich dobra. Jednemu drugiemu trzeciemu kolejnemu sprzyjać robić po jego myśli A ja nie mam siły już, nie chcę mi się.

Ehh...
Życie jest niesprawiedliwe. Człowiek się stara walczy dąży marzy i ciągle pod górę :(

Czuję się tak strasznie niesamowicie samotna że nikt nawet nie zdaje sobie z tego sprawy....

:(

poniedziałek, 13 marca 2017

Mały dołek... Ale tylko dzisiaj.

Pozwoliłam sobie dzisiaj na mały dołek...
W zeszłym tygodniu czułam się mega źle. Było dobrze i nagle trzy dni z życiorysu wyjęte tak się do dupy czułam.
Teraz dwa dni mi się dziad okres spóźnił... I już odwiedziła się głupia nadzieja że może coś.. że może się udało...

Ekh... I dupa! Nie udało się :(

Co miesiąc ciągle nie wychodzi... tak już cztery miesiące....

Mój Aniołku, ehh..  ; (

Badania ok w granicach normy. Wszystko ok tylko wciąż nic nie wychodzi.

A teksty ludzi ze trzeba sobie odpuścić myślenie... To ja mogę sobie.... pewnie ze "odpuszczamy" ze odpuszczam.... Ale przecież nie da się tak do końca odpuścić :/
Ekhhh .

Teksty typu będziemy pierwsi, przed wami, no starajcie się najwyższa pora - też mogę sobie wsadzić gdzieś.
Jakbyśmy się nie starali. Jakbym nie starała się być wyluzowana.

Takimi tekstami nikt tu nie wspiera. Ja tam niekiedy odczytuję w nich pychę. Może nieświadomie niektórzy to robią.
Niech tak bedzie do czasu. Ale jak coś to ostrzegałam uwaga, bo wam w końcu wejdę w pinty i się obrazę.
Kurwa mać!

Kiedy w końcu będzie z górki?

:/
:(

niedziela, 19 lutego 2017

Wymiękam.

Co to jest dom?
Ja nie mam swojego... A już bym chciała mieć. Mieć swój dom, swój kąt, swój azyl. Ehhh, ile jeszcze tak bedzie?
Do domu powinno chcieć się wracać... z radością.

A tu ciągle fochy nieuzasadnione.

...

niedziela, 22 stycznia 2017

Jest mi bardzo źle bardzo ciężko.
Bu, wielkie BU :(

Ekh...
:(