wtorek, 8 sierpnia 2006

cała w proszku...

tak, dokładnie! jestem jeszcze CAŁA w proszku!!!
zakupy się udały :) :) :)

dziś uczyłam się ciepliwości..... czekajac na swoją kolej u dentysty. tak, tak, u dentysty też można uczyć się cierpliwości!!! siedziałam od 14.20 a weszłam dopiero o ok 17.15!!! czemu tak dlugo??! bo Pani dentystka każdemu poświęcała jakieś 40 minut. a kiedy już przyszła moja kolej to zobaczylam dlaczego to tak długo trwa!! bo ów Pani dentystka misi to jabłko zjeść, to ciastko, to kawy, herbaty się napić.... :P bleeee
no i przez tą dłuuuugą wizytę w poczekalni do dentysty nie poszlam do banku!!! a jutro o 7.20 mam autobus!! mam nadzieję, że we Wrocławiu w moim banku będę mogła wyciągnąć pieniądze bez problemu, bo np w Warszawie jak jestem to jest problem, bo niektóre banki nie posiadają takiego czytnika do kart.... bo mam taką kartę jak do bankomatu.... a niestety o wyrobieniu karty do bankomatu zawsze zapominam.... :/
no a poza tym muszę się jeszcze dokończyć pakować, bo jeszcze mi trochę zostało. ;)
a więc mój plan na najbliższy czas tak się przedstawia:
* jutro o 7.20 wyjeżdżam do Wrocławia
* przez czwartek tam jestem, i piątek i...
* ....w piątek wieczorem, o 19, wyjeżdżam wraz z kuzyna żoną i ich dzieciaczkami ( ich cała rodzina jest we Wspólnocie Hallelujah -> tam z boku, w linkach jest adres tej Wspólnoty) nad morze na rekolekcje do Jastrzębiej Góry.
Pierwszy raz jadę na inne rekolekcje niż z oazy. No bylam na tych u Sióstr rekolekcjach, ale chodzi mi o dłuższe wyjazdy. Ale mam nadzieję, że będzie bardzo miło. na pewno. :) :) :)
no wiec stamtąd wróce koło 22 sierpnia.... więc dopiero pod koniec sierpnia skrobnę jakąś notkę.
ok. na dziś koniec, już późna pora, a ja jeszcze muszę trochę popakować rzeczy. na szczęście już napisalam sobie co mi jeszcze potrzeba :)
a więc życzę Wam wszystkiego dobrego na resztę wakacji i do zobaczenia pod koniec sierpnia. :)
buziaczki :*
<><

poniedziałek, 7 sierpnia 2006

małe zmiany.... :)

Serdecznie Was witam!!!
jak widzicie na moim blogu nastąpiły małe zmiany... :)
tamta tapeta już mi się znudziła i postanowiłam ją zmienić.
jak Wam podoba się nowa?? bo mi się baaardzo podoba :) :) :)
jeszcze do końca nie jest skończony blog, więc nie złośćcie się, że nie mam Waszych (co po niektórych) linków powpisywanych.... jeszcze mi troszkę przy nim zejdzie... ale póki co muszę iść na zakupy ;) po jutrze wyjeżdżam a jeszcze tylu rzeczy nie mam.... sceptyk
więc póki co... ja zmykam hahaha
buuuziaczki
pa pa pa papa

wtorek, 1 sierpnia 2006

kolejny znak... zakochana jestem :) :) :)

W niedzielę była u mnie Justyna Z. :):):)
Nie widziałyśmy się a ze trzy miesiące. Ona miała maturę, ja potem miałam sesję, i tak to wszystko zleciało.

Wiecie jak to jest jak dwie psiapsiółki się spotkają... tematom nie było końca. i gdyby nie to, że musiała iść do swojego domu to chyba całą noc byśmy przegadały :) :) :)

Dostałam od niej prezent :) :) :) od niej, od Justyny S., od Renaty P. i Weroniki (jeżeli dobrze pamiętam, osobiście jej nie znałam)
jak to ona powiedziała... "banda powołanych (a dokładnie ona z Justyną S., bo pozostałe już 'mają swoje życie') zdecydowała, że teraz on do ciebie będzie należał. Bo jesteś najbardziej w to zaangażowana, najbardziej poważniej o tym myślisz z osób, o których myślałysmy."
jejku, ale WSPANIAŁY prezent :) :) :) :)
jakie wyróżnienie ;)
już wielokrotnie myślałam by sobie kupić, ale tak jakoś odkładałam to na później i później. A tu i teraz, gdy już zupełnie zapomnialam o tym moim zamierzeniu taki piękny prezent...
Dostałam BREWIARZ :) :) :)
byłam w szoku, zatkało mnie, aż z wrażenia...
Dziękuję, bardzo Wam, moje dziewczynki, dziekuję:):):)
Pierwszą właścicielką tego brewiarza była Weronika. Justyna mi mówiła czy to jest jej imie prawdziwe, czy zakonne, ale nie zapamiętałam. Weronika jest w Betanii.
Kolejną właścicielką stała się Renata. Ją już znałam osobiście :) też poszła do Betanii.
Póżniej posiadaczką tego brewiarza stała się Justyna S. Też się znałyśmy :) Już Wam o niej pisałam (poszujajcie w archiwum z czerwca).
A teraz ja... jestem jego właścicielką.
Jaki zaszczyt :)
Dziekuję:) :) :)
Gdzie pójdę? nie wiem, jeszcze nie wiem. jak już Wam pisałam mam kilka bliskich sercu Zgromadzeń... na pewno jedno z nich wybiorę :)
A gdy już wybiorę to ów brewiarz przekażę kolejnej dziewczynie, która wchodzi na tą piekną drogę.


Nawet nie wyobrażacie sobie jak ja tęsknię za moim Panem... tak baaardzo chciałabym już z Nim tworzyć JEDNO.
Jezu, mój Drogi, wielbię Cię całym sercem.




Jezu, mój Najmilszy, nie wyobrażam sobie już życia bez Ciebie.

dziękuję Wam :)

Dzisiaj ma wrócić wujek ze szpitala.
Tak to byl udar.
Wiele rzeczy mogło się do tego przyczynić.
Teraz ważne by się to nie powtórzyło, a wujek żeby wracał do zdrowia.

Byłyśmy tam u cioci kilka razy z mamą.
Podczas jednego takiego pobytu zrobiło mi się, dosłownie, żal babci. Kobieta miała teraz pietra. Widać, że miała /ma wyrzuty sumienia, że w jakimś tam stopniu się do tej całej sytuacji przyczyniła.

Dziękuję Wam wszystkim za modlitwę :)
Oby teraz wszystko zmierzało ku dobremu :)