Czuję się jakby każdy miał mnie w dupie. Każdy do czegoś dąży każdy zafiksiwał się na swoim celu... A ja mam być dla wszystkich dobra. Jednemu drugiemu trzeciemu kolejnemu sprzyjać robić po jego myśli A ja nie mam siły już, nie chcę mi się.
Bezdzietni z wyboru
10 lat temu
A kto powiedział, że musisz wszystkim robić dobrze. Nastaw się w życiu na "ja", wyrwij się w końcu z tej samotni. Masz męża, choć daleko, ale nie ma sytuacji bez wyjścia. Realizuj się w swoich umiejętnościach, odkryj pozytywne aspekty życia. A jak będziesz miała totalnie wszystkiego dość, rzuć to wszystko w cholere, postaw wszystko na jedną karte, zaryzykuj, bo.jesli tego nie zrobisz cała resztę zycia bedziesz plula sobie w brode, ze przeciez moglo byc inaczej. Wystarczy malutki krok I choc bedzie ci sie wydawalo, ze idziesz ku przepasci nie zatrzymuj sie, idz przed siebie. Slubowalas sobie milosc, wiernosc I na dobre I na zle, wiec kurcze moze dosadnie powiem rusz dupe I meza I razem idzcie do przodu.
OdpowiedzUsuńNie ślubowałam sobie niczego. Ślubowaliśmy sobie oboje, ja jemu, on mi. Przez to rozumiem, że teraz mamy być jak jedno. Ja wspieram lecz wsparcia nie czuję... Ja się staram dla Nas, a czasem wydaje mi się że z drugiej strony to jakby tylko dla siebie...
UsuńPoświęcić się, postawić wszystko na jedną kartę mogę, ale chciałabym wsparcia, wspólnej decyzji. Łatwo jest coś stracić... A tu czasem trzeba z rozsądkiem podejść... To że jest małżeństwo nie znaczy że tylko jedna strona ma się starać.druga strona też mogła by iść na jakiś kompromis...
Nie można za wszystko obciążyć tylko jednej osoby. Są dwie osoby w małżeństwie, które mają się widzieć słuchać nie wpieniać A rozmawiać, i umieć usłyszeć drugą osobę...
Wsparcie nie ma być jednostronne.
Czasem trzeba by było się poświęcić spiąć w sobie by czegoś najważniejszego nie stracić...
Swoją dupę ja mogę ruszyć. Męża dupę nie mogę ruszyć ja.M - On sam musi. Byśmy Razem (a nie obok siebie) mogli podążać w jedną stronę.