środa, 15 marca 2006

list do taty....

w grudniu zeszłego roku byłam na rekolekcjach u Sióstr Nazaretanek. :) pojechałam tam, bo potrzebowałam jakichś rekolekcji. miałam dosyć!!! w ciągu kilku miesięcy tyle mi się uzbierało różnego rodzaju problemów... potrzebowałam wytchnienia... odpoczynku... potrzebowałam czasu i miejsca by przemyśleć pewne sprawy...
napisałam do koleżanki sms'a, że jak by usłyszała o jakichś rekolekcjach... niezależnie gdzie, byle by to były rekolekcje, to niech mi da znać, bo ja mam już dosyć!!!
ona oczywiście odpisała, że akurat są rekolekcje u Sióstr Nazaretanek, i ona też na nie jedzie, i że mnie zapisze... co prawda później już mi się nie chciało juchać na te rekolekcje, bo stwierdziłam, że mi i tak nic nie pomogą, ale Justyna już mnie zapisała...więc stwierdziłam, że już dla świętego spokoju pojadę..zobaczymy co będzie.... I tak się znalazłam w 'Nazarecie' :):) i bardzo się teraz cieszę, że jednak pojechałam...że się tam znalazłam :) :)
wszystko czego potrzebowałam..tam dostałam...dostałam spokój, wytchnienie, odpoczynek od codzienności, czas by przemyśleć i poukładać sobie pewne sprawy... wszystko czego chciałam :)
w ciągu tych 3 dni jakie tam spędziłam...ja... przeżyłam tyle co zazwyczaj realizuje się, dokonuje się i przeżywa w ciągu 15dniowych rekolekcji oazowych... :)
były to moje pierwsze rekolekcje u Sióstr zakonnych i mam nadzieję, że nie ostatnie. :)
w drugim dniu rekolekcji miałyśmy za zadanie napisać list do taty...powiedzieć mu co czujemy do niego...jeżeli mamy jakiś żal to też go napisać...a jeżeli nie chcemy do taty, to do jakieś ważnej osoby, której chcielibyśmy coś napisać, powiedzieć, a nie mamy śmiałości...która nas zraniła...mielismy później te listy złożyć na ołtarzu, oddać Jezusowi,ale wyszło inaczej...
mam ten list przy sobie
zaraz go napiszę
pisząc go bardzo...bardzo płakałam....naewt nie wiem czemu...łzy same mi kapały...to było takie silniejsze ode mnie.... teraz postrzegam to zdarzenie jako swego rodzaju oczyszczenie.... widać tak musiał się zdarzyć... ;)

List do taty.... mojego taty
Tato...tęsknię za Tobą!!! Bardzo tęsknię!!!! Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak mi Ciebie BRAKUJE... ten czas tak szybko leci.... już niedługo minie 6 lat, jak Ciebie nie ma z nami... Tak bardzo byłeś nam bliski...byłeś mi bliski. Wiesz, że mama nadal nie potrafi pogodzić się z tym, że Ciebie nie ma juz z nami. Ja jakoś się trzymam, choć wiesz, że wielokrotnie dopadają mnie wspomniena. Gdy byłeś z nami było inaczej, a potem tak ciężko było się nam przestawić, że Ciebie już nie ma. Wiem, że wtedy się bardzo zachwyciłam Bogiem, bo w końcu On jest moim drugim TATĄ, ale Ciebie wciąż mi brak. Myślałam, że już pogodziłam się....ale to nie prawda! Ja tak bardzo chciałabym móc się do Ciebie przytulić, tak bardzo bym chciała byś mnie tak mocno objoł, uścisnał, tak bardzo chciałabym wtulić się w Twoje ramiona...a teraz jedyne co pamiętam to Twoja zimna twarz, na której można było wyczuć zastygły pot...przez tyle lat byłeś taki ciepły,a wtedy byłeś juz zimny....
Jeszcze do niedawna miałam w sobie taki żal do samej siebie, że w ten dzień >jak w inne dni to robiłam<>
Tato, brakuje mi Ciebie.
Mamo..czasmi wydaje mi się, że wogóle mnie nie znasz...nie wiesz co mnie weseli, a co smuci...może to tylko moje odczucie...może mi się tylko tak wydaje...
Moje relacje z mamą są dobre :) ale czasami chciałabym by były jeszcze lepsze. Smutno mi, mamo, że nie potrafimy jeszcze rozmawiać tak poważnie, tak o życiu... ja już nie jestem dzieckiem. Smutno mi, że wobec siebie nie umiemy sobie okazywać uczuć....nasze uczucia względem siebie są takie na dystans. Czasami wydaje mi się, że wogóle trzymamy się na dystans.
Mamo nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham. Każdego dnia boję się o Ciebie... boję się, że coś Ci się stanie... że odejdziesz...że zostanę SAMA. Wiem, że każdy z nas kiedyś umrze, ale na Twoja śmierć nigdy nie będę przygotowana.
Tak mi teraz trudno okazywać uczucia ludziom...
Wszystko tłumię w sobie. Boję się z kimś bardziej związać, bo boje się kolejnej straty...
Mamo... chciałabym byś zaakceptowała moje wybory... byś zrozumiała moje decyzje...dlaczego tak i tak postępuje...
Musimy być...blisko siebie, musimy sie wspierać....
Musimy pamiętać,że mamy tylko jedno życie...
Tato, tak strasznie tęsknię za Tobą!!!
Mamo... Tato... kocham Was...
Kocham....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz