wtorek, 21 czerwca 2011

w oku błysk i...., a w głosie smutek... ...

Straszne przeżycie...

Na chwilę czas się zatrzymał... Ludzie w koło nie interesowali mnie.

Był On.

Inaczej jest myśleć, inaczej zobaczyć...
Zastygłam...

W oczach pojawiła się myśl 'patrz, to Twój ukochany', cała miłość... ta uśpiona, utulona, która nie chce odejść chciałą wyskoczyć z piersi...
(Chwila) milczenia.
Dwie osoby na wprost siebie, ja i On, On i ja... Milczenie...
'Cześć' powiedział.
Cześć odpowiedziałam ze smutkiem w głosie, bo przecież... ;(


Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale tak mnie to wszystko zestresowało, że poszłam dalej...
Wszystko trwało pewnie chwilę. Dla mnie wieczność.

Co On pomyślał?... Co pomyśleli ludzie widzący nas?...




Najwspanialej było by się do Ciebie po prostu przytulić... i zacząć wszystko od nowa. Ale czy tak się da? Czy Ty chciałbyś? Czy jest sens? Nie wiem. - Wiem jedno, nie potrafię nie myśleć o Tobie, nie potrafię przestać Cię kochać.
A Ty, co myślisz... co czujesz o mnie...? Czujesz cokolwiek?.... Myślisz czasem jeszcze o mnie?... Czemu mnie zostawiłeś? Co ja Ci zrobiłam? Czy to przez to, ze Cię pokochałam?




Dlaczego ja muszę mieć wiecznie pod górę?! ... :(

czwartek, 16 czerwca 2011

I co ja mam powiedzieć o Tobie??

Pamiętasz jak się cieszyłeś? Jak wszystko opowiadałeś? Jak z przejęciem relacjonowałeś? Przeżywałeś. Cieszyłeś się. I CO Ci odpierdoliło??! ...

Pamiętasz jak mi mówiłeś że ja jedyna, że mnie kochasz, że jesteś pewny że chcesz być ze mną na zawsze...
A jednak zmieniłeś zdanie... Tylko trzeba było się zastanowić nad tym wszystkim przed zaręcznami...! ...
Czym one były dla Ciebie?
Czym było to wszystko?
Czym była dla Ciebie moja miłość?
Kim, a może czym byłam dla Ciebie ja?
...

Kim jesteś?
Znałam człowieka przystojnego, inteligentnego, dobrego, grzecznego, odpowiedzialnego, z którym czułam się dobrze, i który mi swoim usposobieniem podobał się... I nagle, z dnia na dzień, stanął przede mną OBCY człowiek! ...
Patrzę na Ciebie w myślach... i Cię nie poznaje! Nie potrafię zrozumieć CO się STAŁO?!
...
Nie jestem w stanie tego zrozumieć!!

Tak po prostu, bez żadnych wytłumaczeń, bez powodu, z dnia na dzień, zostawiłeś mnie!...
... :( ;(

...

KURWA!! żeby przez takiego KRETYNA płakać! ...

to się nie mieści w głowie ;( ;( ...

...

nawet tytułu nie umiem sklecić

w sercu tyle gra....

w życiu tyle się dzieje....

tv gra głośno w pokoju, by nie myśleć...

kurwa, chandrę mam jak cholera...!!
na co dzień O.K. ale czasem po prostu chce mi się wyć do księżyca....

ból serca... kiedy minie? czy kiedykolwiek minie?

BOŻE!!! ... !!!

mamie mówię, że mam go w dupie. mówię, że mnie nie obchodzi. że pierdole to wszystko i że to nie moja sprawa... ale tam, w głębi serca... ...

to nie takie proste... przestać kochać, tak z dnia na dzień. nawet jeżeli minęło trochę czasu...

Człowieku!! dlaczego to mi zrobiłeś?! ;( ...

Kocham Cię... dalej... mimo wszystko...

sama nie rozumiem tej logiki... ale mimo wszystko kocham Cię...

i jedyne czego pragnę to byś po prostu przytulił mnie... i został. kocham Cię.

a Ty? ...
co to było? dlaczego mnie tak zraniłeś?
DLACZEGO??!!!...

a ja Cię kocham. dalej.
a Ty?


Boże, nie rozumiem tego wszystkiego!!! ...
Dlaczego?!



czy jeszcze kiedyś pokocham?
czy jeszcze kiedyś zaufam na tyle, co Tobie ufałam?


serce boli. boli bardzo.
można z nim żyć "normalnie", ale i tak w głębi głębi i na samym dnie wszystkie uczucia i wszystko wszystko się skrywają... - i co ja mam zrobić? i co Ty z tym z/robisz? no zrób coś z tym!! zabierz ode mnie ten ból serca i to wszystko inne, czego jesteś przyczyną...

...

KCM :*
/i nie rozumiem tej cholernej logiki! ... ale może to jest właśnie miłość?/


może kiedyś jeszcze w życiu zaufam jakiemuś mężczyźnie... może pokocham... albo zostanę sama na zawsze... i wówczas nie spełni się moje największe marzenie...

proszę Cię nie obiecuj już żadnej dziewczynie nic. nigdy nikogo już nie rań!

i NIE SŁUCHAJ NIGDY WIĘCEJ KOLEGÓW!!! bo oni za Ciebie życia nie przeżyją...


...