środa, 2 listopada 2016

Panie Fejskuku, ostatnio łapie się na tym, że tylko Ty jesteś przy mnie... kiedy bym nie zapragnela Cię odwiedzić to jesteś. Czekasz by zawsze pokazać co u Ciebie słychać.
Przeglądam Cię bez celu w poszukiwaniu sama nie wiem czego.  Po prostu wspólnie zabijamy ten czas.

Zycie ze mnie ulecialo. gdzieś kiedyś dawno. Nie ma mnie.
Obijam się bez celu. Tęsknię za.... wieloma rzeczami. Czuję się nic niewarta, mała, do niczego. Nie mam siły by walczyć, by iść i pokonywać wyzwania i dążyć do spełnienia swoich marzeń.

Mam wielkiego niechcemisia, którego nie potrafię zwalczyć.

Brak we mnie zapału, chęci, radości życia...

Żyje bo muszę. Ciągle jest źle. ciągle czuje, ze coś robię źle, nie tak jak by inni chcieli. Całe życie czuje wielki wyrzut na swoich ramionach, że żyje nie tak jakby to ktoś chciał... jakby chcieli tego wszyscy wkoło.

Nikt mnie nie słyszy. każdy chce bym była taka jak oni to widzą, we wszystkim..

Mam dosyć, i jednocześnie nie potrafię dźwigąć się z tego... brak mi wiary, siły i wsparcia.

Jakoś tak do dupy mi jest....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz