piątek, 8 maja 2009

Zwariuję od natłoku myśli...

Czuję niewyobrażalną pustkę w sercu, bo czuję wielką samotność, wielkie niezrozumienie ze strony innych (znajomych) wobec tego co teraz dzieje się w moim życiu. Boję się... że mogę stracić szybko Osobę, którą Kocham bardzo.

Czekam na te wyniki badań w wielkim napięciu.
Już chciałabym wiedzieć co Jej jest dokładnie. Już chciałabym by było podjęte leczenie. By było dobrze...

I znowu się załamała...

Wątpię, że jeszcze kiedyś wyjdzie z tego załamania. Ono, czasem słabsze, czasem silniejsze, ale , zawsze, będzie... A ja nie mam na tyle wiedzy by Jej nieść pomoc.


Nie da się ukryć faktu, że w tym stanie i mnie brakuje oparcia w drugiej osobie. Wtulenia się, i poczucia bezpieczeństwa. Ale dam sobie SAMA też radę. Przedtem dałam to i teraz dam.


A może jak mówi przysłowie "strach ma wielkie oczy", i Wszystko okaże się, że jest dobrze, bądź nie jest tak, jak się tego obawiamy... OBY tak było. Oby tak się okazało.

Niech już będą te wyniki!! Niech już będą...

Niech będą dobre...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz