piątek, 8 maja 2009

Praca zaliczeniowa z 'Elementów psychoterapii i socjoterapii'

"Socjoterapia jest rodzoną siostrą psychoterapii" - kiedyś w jakimś artykule przeczytałam to zdanie. I zgadzam się z nim.
Uważam, że te dwie dziedziny nauki przenikają się wzajemnie.
Owszem, wszystko uzależnione jest od problemu, z jakim zgłasza się pacjent.
Są przypadki, że pacjentowi potrzebna jest, a może lepiej brzmi - działa na niego, psychoterapia. Jednakże według mnie ten rodzaj pomocy psychologicznej wymaga od pacjenta dużego zaufania do osoby udzielającej pomocy. Wiąże się to przecież z potrzebą sięgnięcia do przeżyć z życia osobistego (bez względu na typ psychoterapii), a nie każdy potrafi przezwyciężyć tę blokadę i móówić o tym co wydarzyło się w jego życiu.
Socjoterapia natomiast kojarzy mi się z mniej inwazyjnym wchodzeniem w życie prywatne pacjenta. W tym przypadku, aby pomóc nie jest potrzebna aż tak dokładna wiedza o tym jak było kiedyś. Socjoterapia kierowana jest przede wszystkim do dzieci i młodzieży, a nie jak to jest w psychoterapii do dorosłych. Tu wystarczy stworzyć pacjentom inne doświadczenia społeczne niż te, z którymi spotyka się na co dzień, aby umożliwić zajście procesu jakiejś zmiany, np. zmiany sposobu zachowań, czy sądów o rzeczywistości.

Dlaczego uważam, że socjoterapia i psychoterapia powinny iść ze sobą w parze?
Spójrzmy na życie codzienne, gdzie ludzie mając problemy nie myślą o poradzie psychologicznej, a co najwyżej o rozmowie z przyjacielem.
W życiu takim często spotykamy się z różnymi problemami drugich osób.
I często nieświadomie, no bo skąd?, stosujemy techniki psychologicznej pomocy. Zauważywszy jakiś problem wielokrotnie służymy "gumowym uchem", wsparciem, radą. Pokazujemy danej osobie inne spojrzenie na jakiś problem, szukamy rozwiązań; uświadamiamy jej co robi źle, co może zmienić.
Słowa są tu ważne, ale często nietrwałe.
Ważny wydaje mi się tu obraz. To jak my przedstawiamy coś swoją osobą, swoim życiem.
Jeżeli ukażemy innym, że do danego problemu z życia można inaczej podchodzić, to ów osoba, która mnie obserwuje sama stwierdzić może, że można spróbować, zacząć postępować podobnie; i wówczas zacznie się próba zmiany jakiegoś zachowania.
Żeby osiągnąć większy sukces w pomocy innym wydaje mi się, że należy łączyć słowo z obrazem, z uwagą by pierw był obraz, a słowo go uzupełniało.
Obraz można potraktować tu jako siłę sugestii, czyli technikę stosowaną w psychoterapii.
Obraz można także potraktować jako widoczną zmianę, czyli metodę stosowaną w socjoterapii.
Jeżeli psychoterapia i socjoterapia będą szły w parze, to można liczyć na większy sukces w leczeniu (bez względu czy to będzie fachowa pomoc, czy przyjacielska).
W życiu najważniejszy jest człowiek, i aby mu pomóc nie można spoglądać jedynie na jego sferę psychiczną. Należy także patrzeć na jego sferę społeczną, bo człowiek to istota społeczna.

Bez względu na to czy w pomaganiu mamy do czynienia z psychoterapią, czy z socjoterapią, czy z tymi dwiema technikami jednocześnie, musimy mieć świadomość, że decydując się pomóc komuś, decydujemy się na długą, krętą, pełną niespodzianek drogę. Warto tą drogą pójść, bo nie pomagamy byle komu. Nasza pomoc trafia do drugiego CZŁOWIEKA, który stoi obok każdego z nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz