niedziela, 23 kwietnia 2006

tyle lat musiałam czekać....

....by usłyszeć, że oaza to nic złego ;)
CHWAŁA PANU!!! bo to Jego sprawka :) :) :)
a co się takiego stało???
O
d ponad 5 lat jestem w Ruchu Światło-Życie i zawsze, odkąd zaczęłam chodzić, moje kobietki były na 'nie' co do mojego bycia w tej wspólnocie. hm...był nawet czas, że na jakiś czas przestałam chodzić na spotkania (trwało to kilka dobrych miesięcy), bo miałam już dosyć tego gderania nad uchem! ale nie mogłam długo tak wysiedzieć!!! czegoś mi BRAKOWAŁO!!!! wróciłam...do mojej oazki ;) i teraz, w te Święta, doczekałam się aprobaty!!! opłacało się!!!
WYTRWAŁOŚĆ POPŁACA!!! :)
w końcu usłyszałam słowa: "...do tej pory nie byłam za tym by Lidka chodziła na te spotkania, ale teraz zobaczyłam,że ta oaza to dobra rzecz. Nawet nie wiecie ile Lidka tłumaczyła mi zdarzeń, o których ja nie wiedziałam, nie rozumialam...." ALLELUJA!!!! BOŻE DZIĘKUJĘ!!!! i proszę... Ty wiesz o co... a co ja jej takiego tłumaczyłam?? te wszystkie wydarzenia, które towarzyszyły Jezusowi podczas Jego Drogi Krzyżowej...modlitwę w Ogrójcu, sąd, Drogę, śmierć, Zmartwychwstanie i dalsze losy Jezusa po Zmartwychwstaniu. nie wiem jeszcze wszystkiego, ale podstawę znam i mówiłam jej to co wiedziałam, a czego jeszcze nie wiedziałam to siegałam po Pismo Święte, czytałam i mówiłam jej... :) :) tak, jak tam jest napisane, co to znaczy...

hm...nie trzeba chodzić na oazę by to wiedzieć. ważne jest czytanie (najlepiej codzienne) Pisma Świętego. ale owszem, chodząc na oazę my rozkładamy dany cytat na "części pierwsze", by wyłapać sednosprawy ;)
jejku, nie wyobrażacie sobie ile to dla mnie znaczy!!!!
a co najlepsze...ja mam w sobie taką tamę (może przez to że kiedyś i może jeszcze w jakimś procencie moi najbliszsi są przeciwko takim moim zainteresowaniom,przeciwko oazie...) by z mamą rozmawiać na tematy wiary, Boga, a tu mówiłam bez przeszkód...dziwne było, ale i piękne ;)
Jezus jest WIELKI!!!
Wielbię Go całym sercem. ;) :) ;) :) ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz