w moim życiu wydarzył się CUD
niby nic wielkiego, bo przecież to jest "normalne". lecz dla mnie to jest wspaniałe...
wielokrotnie o tym marzyłam, lecz nigdy nie miałam nadziei, że kiedykolwiek te marzenia mogą spełnić się... a tu proszę, NIESPODZIANKA! i jaka miła... :)
to jest takie DZIWNE - innym słowem nie jestem w stanie tego określić...
tyle we mnie lęku... tyle obaw...
a wszystko przez to, że do wszystkiego podchodzę zbyt poważnie; tyle, że inaczej nie potrafię, bo ja życie biorę na serio.
i przez to też/ jednocześnie dużo cierpię, bo wiele osób nie bierze tego naprawdę. dlatego gdy coś nowego dzieje się w moim życiu, ja się zwyczajnie BOJĘ...
boję się, że to tylko bajka... że skończy się w momencie, gdy ja uwierzę, że to dzieje się naprawdę...
boję się, że za bardzo się przywiążę... a potem będę cierpieć "gdy się obudzę"...
boję się, że mogę stracić... więc wolę stać na dystans... więc wolę uciekać...
Bezdzietni z wyboru
10 lat temu
W moim życiu też wydarzył się cud ! I mógłbym już książkę o tym napiać ! Ale co będzie dalej ? J.
OdpowiedzUsuń