Jestem - znowu - na pustyni... nie wiadomo jak się na niej znalazłam... tak jakoś NAGLE! a może już wcześniejszy stan na to wskazywał... tylko ja nie zauważyłam tego :/ nie wiem.
Wiem, że znowu "zamieszkałam" pustynię...
Hymmm... wychodzi na to, że pustynia staje się moim kolejnym domem... heh :/
No nic! inne Pustynie przeżyłam to i tą przeżyję. Kiedyś z niej wyjdę... kiedyś znajdę drogę...
Przecież nie można całego życia spędzić na Pustyni... Prawda?
Mam nadzieję, że znajdę drogę by z niej wyjść.
Bezdzietni z wyboru
10 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz