sobota, 30 lipca 2016

O psach i ludziach

Niektóre koleżanki z innych działów (bo w swoim nie mam wsparcia) (moje wsparcie z mojego działu jest na zwolnieniu.... gdy jeszcze nie była na zwolnieniu miałam się do kogo wypłakać, użalić... teraz jestem tam sama. ta Osoba wie co przeżywam, bo Ona w podobnej sytuacji tam jest) mówią mi: "przetrwaj, przetrwasz, tu zawsze tak bylo i jest. Silna jesteś. dasz radę."

Nie rozumieją, że przetrwam wszystko, ale z tym już nie dam rady. kim mam tam być? Podnóżkiem? Jak coś potrzebują bym zrobiła,  to jestem na ranę przyłóż. jak powiem "nie", to trzeba mi dokopać. MAM DOSYĆ!

Czemu mamy w tym trwać?  "Tak musi być, tak <tu> zawsze jest."

Ja nie chcę w tym trwać. NIE CHCĘ!!!!!!

zbyt dużo, pomimo tych kilku ziemskich lat, przeszłam.

Dlaczego mamy być ścierkami?

Czuję się jak ten zbity zmartletowany pies.
Każdego psa właściciel na początku kocha albo lubi. Dopiero z czasem właścicielowi coś odpierdala, i psa zaczyna powoli, od lekkiej postaci do mocnej, niszczyć...
Tylko o znęcaniu nad zwierzętami mówią dużo, trąbią we wszystkich mediach o tym; nawet kary wymierzają szybko i skutecznie.
Szkoda, że nie jest tak samo w przypadku, gdy znęca się Człowiek nad Człowiekiem.... :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz