poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Cisza przed burzą?

Poniedziałek właśnie się kończy... był spokojny w pracy. o dziwo!
Hymmmmm, niby ok, ale przecież w końcu dojdzie do konfrontacji.
Było naprawdę dobrze. cisza, spokój. ale ja w to nie wierzę... :/ wiem, że to takie udawane, że prędzej czy później, burza wystąpi.

Mam dosyć tego stresu, który mnie ciągle tłamsi od środka... który ciągle mi mówi, żeby nie ufać i nie wierzyć w to, że będzie już normalnie. moja czujność się utuli, a ona wyskoczy.
Nie wierzę Szefowej.

Do konfrontacji dojdzie, sądzę że za maksymalnie tydzień czasu, kiedy to trzeba będzie jechać do ludzi. no bo ja bez uprawnień nie pojadę nigdzie, to wbrew prawu i boję się.

Jestem mega mega mega zmęczona tym wszystkim

Oczywiście dalej jestem bez wskazanego stanowiska, bez obowiązków....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz