środa, 31 sierpnia 2016

Kolejny głęboki wdech-wydech

Ufff

Stoję przed nowym
Byłam dzisiaj na rozmowie o pracę.
Chcą mnie!
Mnie.

Zacznę od nowa.
Praca od najniższej, od czasu próby i czasu określonego... ale idę próbuję. Ktoś daje mi szansę, wyciąga rękę, idę.
Jak się uda, jak sobie poradzę, to będzie super. jak nie, to nie będę żałować, że nie spróbowałam.

Nowe środowisko.
Nowi ludzie.
Nowe życie.

Ktoś mnie chce.
Nie jestem taka najgorsza jak sądzono o mnie i jak mi wmawiano.

Przez tamtą pracę straciłam poczucie wartości, radość życia, moje Dzieciątko.... chyba to zbyt wiele jak na jedną osobę.. gdzie tu humanitaryzm?

Ponad 4 lata pracy w jednej firmie, dobre 2 lata dyskryminacji i mobbingu.
...
Wystarczy!

Czas najwyższy zacząć żyć z mężem pod jednym dachem. Czas najwyższy zacząć żyć.

Czas najwyższy zacząć się cieszyć znowu z życia i śmiać w duszy i sercu.

Czas na zmiany.
Czas zacząć próbować.
Czas zacząć żyć odważnie.

Wiem, że umiem, wiem, że potrafię, wiem, że dam radę. Mój mąż we mnie wierzy. Czas uwierzyć i mnie samej.

Kisić się nie będę w sosie ochów i achów. Za długo to trwało. za długo mnie kopano.

Stres mobilizujacy to co innego niż stres przed tym co dzisiejszego dnia mnie spotka w pracy i czy znowu się wyżyją na mnie, czy dzisiaj sobie odpuszczą.

Idę. Zaczynam. Próbuję.
Trzeba być odważnym w życiu.

"Aniele Boży, Stróżu mój, Ty ZAWSZE przy mnie stój".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz