piątek, 5 maja 2006

moje serce tam zostało.... ;)

Wróciłam. już we wtorek, 2-go maja.
Było........... :)
I co więcej mam powiedzieć??? nie wiem.
Dom. Cisza. Spokój. Śliczna Kaplica. Śliczniutka.
Anielski śpiew Sióstr.
"Święta Rodzina" i "Syn Marnotrawny" - obrazy.
Proste czynności, takie zwyczajne, codzienne.
Miłość płynąca na każdym kroku.
Nasza rekolekcyjna wspólnota.
Nasze modlitwy, śpiewy, rozmowy i milczenia.
Codzienna Eucharystia i codzienna Adoracja.
(Znowu) przyszedł do każdej z nas Pan Jezus osobiście.... i osobiście błogosławił.
Było jak w Domu :)
Tęsknię.
Nawet nie przypuszczałam, że aż tak baaardzo będę tęskniła. (!)
Nie potrafię powrócić do tego świata.
Moje serce zostało w Nazarecie.
Teraz jest czas uczenia się cierpliwości... czas czekania na ten moment, w którym będę pewna, że nadeszła właściwa chwila, kiedy będę mogła przekroczyć próg Domu i zostać w Nim na zawsze.
Kocham Pana Jezusa!!
Kocham Świętą Rodzinę!!!
KOCHAM NAZARET :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz