Panie Boże, jaki jest Twój zamysł?
Jak mam przyjść na klatę, że Ty masz swój plan, kiedy ja teraz chcę tylko jednego - by Tomek żył, by wyszedł z tego cało...
Jak mam przyjąć Twoja wolę, zawierzyć i zaufać Tobie... kiedy ciężko. Nie potrafię ani uciec teraz od Ciebie ani do Ciebie przytulić się...
Boję się, że stracę moje Dziecko...
Rano było w miarę ok. Polozna mówi ze siku było, że aż ja osikał. była radość i uśmiech. A teraz stres bo zaś saturacja niska, i ciśnienie też niskie... o tak w sekundzie. mają Cię pod coś zaś podpinać dla uzyskania lepszych parametrów...
A mnie ściska i duszność łapie i masakra po prostu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz